Jedyne zimowe podejście na Babią w tym sezonie. Pogoda naprawdę ekstremalna - zamieć śnieżna, widoczność praktycznie zerowa, szlak zasypany. Lubimy z Krzyśkiem takie wyprawy. Zaczynamy z Mosornego z krótkim postojem w schronisku po czym atakujemy szczyt. Warunki eXtremalne, ale nie poddajemy się. W drodze powrotnej po przejściu przełęczy lodowej zaczyna nasz ściągać na Słowację. Wielokrotnie toniemy i grzęźniemy w zasypanej kosodrzewinie poszukując za pomocą GPS trasy. Tracimy na walkę z naturą około 1h, ale wychodzimy z powrotem na szlak. Nasze maksymalne odchylenie od szlaku to około 300m w linii prostej (przy braku punktów odniesienia oraz zimna, które nie pozwala nam korzystać na bieżąco z GPSa) robimy niezły wężyk w drodze powrotnej.
Niezbędny sprzęt (zimą) :
Udostępnij mnie! |
Pogoda od samego początku namawia aby zawrócić
Przecieranie szlaku … norma
Podejście na przełęcz Brona … czyli jeszcze coś widać
Jedyni śmiałkowie napotkani tamtego dnia w drodze na szczyt stwierdzili, że się nie da (jakieś 10 min od przełęczy brona)
Gdzieś tam jest droga na szczyt
W poszukiwaniu znaczników …
… i jego radość po znalezieniu
Pełna galeria zdjęć
Od 2015-01 Beskid - Babia |
Przecieranie szlaku … norma
Od 2015-01 Beskid - Babia |
Podejście na przełęcz Brona … czyli jeszcze coś widać
Od 2015-01 Beskid - Babia |
Jedyni śmiałkowie napotkani tamtego dnia w drodze na szczyt stwierdzili, że się nie da (jakieś 10 min od przełęczy brona)
Od 2015-01 Beskid - Babia |
Gdzieś tam jest droga na szczyt
Od 2015-01 Beskid - Babia |
W poszukiwaniu znaczników …
Od 2015-01 Beskid - Babia |
… i jego radość po znalezieniu
Od 2015-01 Beskid - Babia |
Pełna galeria zdjęć
2015-01 Beskid - Babia |